19 października
2009-09-28 13:02:2419.10.2017
Wrocławski Teatr Współczesny - Duża Scena
Hymn do miłości
reż. Marta Górnicka
Teatr Polski w Poznaniu
Poznań, Włochy
WYDARZENIA TOWARZYSZĄCE:
19.10 | 16:00 | Barbara | ul. Świdnicka 8B
Po co ten teatr? O programowaniu w czasach kryzysu | debata
uczestnicy: Matthias Lilienthal (Münchner Kammerspiele), Ong Keng Sen (Singapore International Festival of Arts), Selma Spahić (International Theatre Festival MESS), Wouter van Ransbeek (Toneelgroep Amsterdam)
prowadzenie: Edwin Bendyk (tygodnik „Polityka”)
wstęp wolny | język: PL / ENG
SPOTKANIA:
19.10 | 12:00 | Barbara | ul. Świdnicka 8B
Kogo nie słychać? Kogo nie widać? | spotkanie wokół spektaklu Jeden gest
gość: Wojtek Ziemilski
prowadzenie: Mike Urbaniak
wstęp wolny | język: PL / ENG
Hymn do miłości to opowieść o sprawczej sile wspólnoty. To również ważny głos w dyskusji o tym, jaką wspólnotę chcemy budować w Polsce. Pieśni zbiorowe – hymny, pieśni patriotyczne, ludowe i religijne – przeradzają się w bolesny krzyk sprzeciwu wobec kierunku, w jakim zmierza współczesna Europa, w której coraz wyraźniej dochodzą do głosu populizm, ksenofobia i nacjonalizm, a pozorne działania mające zapewnić nam bezpieczeństwo prowadzą nas do zamykania się na obcych, innych. Spektakl, który w warstwie formalnej bazuje na tradycji chóru, wykorzystuje zasadę kontrapunktu. Chociaż w warstwie muzycznej utwory są zbudowane na bardzo pozytywnej, radosnej energii, to wypowiadane ze sceny teksty są, jak zaznacza Marta Górnicka, „porażające, krwiożercze, zabójcze”. Przedstawienie Górnickiej to pieśń-pytanie o to, ile jesteśmy w stanie poświęcić, aby nie stracić naszej strefy komfortu, to pieśń, w której chór opowiada o świecie zmarginalizowanych jednostek i zwalczających się wzajemnie społeczeństw.
Górnicka stworzyła dzieło nie tylko atrakcyjne inscenizacyjnie, ale także – a może przede wszystkim – niezwykle ważne, boleśnie punktujące naszą narodową polsko-katolicką obłudę. Obłudę, która z jednej strony chełpi się tradycyjną podobno gościnnością (gość w dom, Bóg w dom), a z drugiej – ani myśli o przyjęciu choćby kilku syryjskich rodzin. Tych oczywiście, które jeszcze ocalały, bo wiele z nich już brutalnie wymordowano.
Mike Urbaniak, „Wysokie Obcasy”/materiały prasowe festiwalu