Polacy to głupki?
2009-10-12 12:12:03Bylejakość, pustota i marazm... Nie najlepiej w swoim dramacie „Między nami dobrze jest" Dorota Masłowska ocenia swoich krajan. Po głowie równo obrywają prości mieszczanie, jak i warszawskie „elyty".
Typowe mieszkanko na warszawskim blokowisku. Jeden pokój dzielą trzy pokolenia Polek - poruszająca się na wózku staruszka (Danuta Szafarska), jej córka Halina (Magdalena Kuta) oraz przedstawicielska najmłodszych, Mała Metalowa Dziewczynka (Aleksandra Popławska). Typowi mieszczanie, babcia rozpamiętuje czasy przed II wojną światową, Halina wraz ze swoją „gruba jak świnia" sąsiadką jako ucieleśnienia stereotypu polskiej „cioci-kloci" spędzają czas na lekturze znalezionych na śmietniku pisemek i rozwiązywaniu zamieszczanych w nich psychotestów. Planują też wakacje, na które i tak nie pojadą. Bo i po co, ponarzekać na zachodnie kraje można i w naszym rodzimym bagienku. Niewiele nadziej wnosi też najmłodsza. Bije od niej pustota, arogancja i ignorancja.
Nie lepiej dzieje się wśród (łże)elit. Mamy reżysera, występującego w jego filmie aktora, prezenterkę oraz dziennikarkę. Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda wspaniale. Są młodzi, atrakcyjni, dobrze ubrani. Robią kariery, pokazują się w telewizji, spełniają swoje marzenia.
Gdyby jednak odebrać im cały blichtr, pieniądze i starannie dobrane markowe ciuchy, pozostałaby jedynie pustka i tępota. Młody aktor (przekonujący Rafał Maćkowiak) podczas telewizyjnego wywiadu potrafi odpowiedzieć tylko na jedno pytanie „co pan ma?" Inne przerastają jego intelektualne możliwości, których z pewnością nie zwiększy kolejna wciągnięta kreska.
Spektakl w reżyserii Grzegorza Jarzyny uderza silnie i precyzyjnie. Odbiera nam nasze dobre samopoczucie, obnaża dulszczyznę, wyśmiewa przywary i z troską portretuje raka toczącego nas od wewnątrz. Bohaterowie wycierają sobie gęby frazesami, płaczą oglądając pseudo-ambitne filmy, kochają narzekać i krytykować, lubią patrzeć na innych z wyższością. A wszystko to ku uciesze ogłupiających mediów, które wśród burzy oklasków pokazują zawartość torebki pewnej niezbyt bystrej, lecz seksownej celebrytki.
„Między nami dobrze jest" nie odkrywa Ameryki, nie wytyka niczego, czego już by nam nie wytknięto. Opakowuje to jednak w nową absurdalną formę i sprzedaje jako przyjemną błyskotkę. Katharsis może nie przeżyjemy, ale przynajmniej nacieszymy trochę oko.
Spektakl „Między nami dobrze jest" prezentowany był podczas V MFT Dialog-Wrocław
Marcin Szewczyk
(marcin.szewczyk@dlastudenta.pl)