Recenzje - Festiwal Dialog 2009

Gdzie jest pracownik?

2009-10-15 09:14:51

 „Tajemnicza i bardzo współczesna opowieść o korupcji i zepsuciu na najwyższych sferach władzy" - tak opisany został pierwszy arabski spektakl pokazany w programie festiwalu Dialog-Wrocław. Gdyby poza verbatim istniała nazwa „performance dokumentalny", w dużym stopniu oddawała by ona technikę przedstawienia wyreżyserowanego przez Rabih Mroue.

Mroue ograniczył środki teatralne do minimum, rezygnując z metod konwencjonalnych, posłużył się trzema ekranami - na dwóch górnych widoczne były rysunki stwarzane przez siedzącego w drugim rzędzie rysownika oraz zeszyty powyklejane wycinkami z gazet, które przeglądał jedyny aktor i mówca, siedzący na samym końcu sali. Trzeci, dolny ekran został umieszczony na środku sceny. Na nim widoczna na nim głowa performera. Przez cały spektakl widzowie oglądali więc jedynie na żywo powstające rysunki i objaśniające napisy nanoszone przez rysownika, ogłoszenia z gazet przeglądane przez performera oraz jego twarz.

Posłużenie się takimi środkami wyrazu jednoznacznie wskazuje na stosunek reżysera do środków teatralnych, które stały się medium służącym przekazaniu istotnych treści i kierowały uwagę widzów na fabułę tekstu. Tekst z kolei zdecydowanie nie był typowym dramatem, lecz stuminutową opowieścią prowadzoną przez jednego narratora. Na początku historii zastrzeżono, że nie jest ona prowadzona po to, aby dociec, co jest prawdą, a co fałszem. Celem było jedynie przedstawienie kolejnych, niezwykle zawikłanych wydarzeń, związanych z zaginięciem Rafata Sleimana, pracownika Ministerstwa Finansów, a wraz z nim pewnej sumy pieniędzy. Na początku mogło się wydawać, że z relacji prasowych szybko dowiemy się, co stało się z zaginionym, gdzie przebywa i czy jeszcze żyje, kto ukradł pieniądze i gdzie je przetrzymuje.

Niestety jednak, wraz z kolejnymi doniesieniami zaczerpniętymi z różnych tytułów prasowych okazywało się, że informacje są sprzeczne i tak naprawdę nie wiadomo, która z nich jest prawdziwa. Również wypowiedzi polityków zamieszczane w prasie, dementowane przez innych polityków, okazywały się nikłym źródłem wiedzy. W tej sytuacji nieprowadzący śledztwa, ale będący jednym z obserwatorów tego wydarzenia performer, skrupulatnie zbierający wycinki z gazet i próbujący tym samym dowiedzieć się czegokolwiek o nurtującej go sprawie, pozostawał całkowicie bezradny. Trudno tym samym powiedzieć, czy bardziej smutna jest tu zaginionego oraz żony, która chciałaby odzyskać swojego męża czy sytuacja polityków, którzy nie są w stanie dokładnie określić sumy pieniędzy zabranej z Ministerstwa czy też sytuacja obserwatora, doznającego psychicznego zagubienia z powodu niemożności przeczytania chociaż jednej informacji, która po kilku dniach nie została by podważona przez inną.

W spektaklu Mroue balansuje pomiędzy prawdą a fałszem, głównie po to, aby pokazać nieumiejętność właściwego rządzenia i skorumpowanie, ale również po to, aby pokazać mechanizmy medialne działające we współczesnych społeczeństwach. Tym samym przeciętnego obywatela przedstawia jako człowieka, który nie jest w stanie poznać prawdy na żaden temat dotyczący życia społecznego, ponieważ wszystko, co jest prawdą może być równie dobrze fałszem, a wszystko, co jest fałszem może być równie dobrze prawdą.

Arabski „koloryt" ujawnia się choćby w zaproponowanym widzom przez reżysera temacie spektaklu - jest nim poszukiwanie, zapoczątkowane przez zdarzające się w tych krajach częściej niż gdzie indziej zaginięcia/ucieczki/porwania, wiążące się również z zatrzymywaniem różnych podejrzanych, posługujących się kryptonimami.

Obfitujący w elementy komiczne, z wartko prowadzoną akcją spektakl Mrouego jest niewątpliwie interesującą aluzją do funkcjonowania współczesnych systemów politycznych w krajach islamskich i innych, bowiem nie tylko język spektaklu - angielski - decyduje o uniwersalnym przesłaniu tego performance.

Spektakl „W poszukiwaniu zaginionego pracownika" prezentowany był podczas V MFT Dialog-Wrocław

Alicja Jasiók
(alicja.jasiok@dlastudenta.pl)

Słowa kluczowe: w poszukiwaniu zaginionego pracownika recenzja dialog wrocław opinie
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Instytut Fermentacji
Instytut Fermentacji

„Riesenbutzbach. Stała kolonia" Christopha Marthalera miał być zapewne jednym z lepszych spektakli prezentowanych podczas Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego Dialog-Wrocław. Jednak tak się nie stało.

Słowo czyni człowieka
Słowo czyni człowieka

Na pierwszy rzut oka - nielogiczna paplanina, zbiórka bezsensownych zdań, pozbawiona związków przyczynowo-skutkowych. Jednak pod ta maską kryją się ważne pytania - o istotę człowieczeństwa i funkcjonowanie jednostki w społeczeństwie.

Gdzie jest pracownik?
Gdzie jest pracownik?

„Tajemnicza i bardzo współczesna opowieść o korupcji i zepsuciu na najwyższych sferach władzy".

Ostatnio dodane
Instytut Fermentacji
Instytut Fermentacji

„Riesenbutzbach. Stała kolonia" Christopha Marthalera miał być zapewne jednym z lepszych spektakli prezentowanych podczas Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego Dialog-Wrocław. Jednak tak się nie stało.

Słowo czyni człowieka
Słowo czyni człowieka

Na pierwszy rzut oka - nielogiczna paplanina, zbiórka bezsensownych zdań, pozbawiona związków przyczynowo-skutkowych. Jednak pod ta maską kryją się ważne pytania - o istotę człowieczeństwa i funkcjonowanie jednostki w społeczeństwie.

Popularne
Trzy siostry
Trzy siostry

Historia trzech kobiet wychowanych w stolicy, lecz żyjących na prowincji. Każda z nich marzy o powrocie do Moskwy. Każda marzy o miłości.

Polacy to głupki?
Polacy to głupki?

Po głowie równo obrywają prości mieszczanie, jak i warszawskie „elyty".

O aniołach w emocjonalnej zamrażarce
O aniołach w emocjonalnej zamrażarce

Przez ponad pięć godzin widzowi pokazuje się rzeczywistość niczym z filmów Almodovara czy ciemnych pittsburskich uliczek serialu „Queer as a folk”. Chorobą, która tak naprawdę trapi bohaterów, nie jest AIDS, lecz pustka i brak oparcia. To przez nią moralnie gniją, odrzucają prawdziwe uczucia, boją się wziąć odpowiedzialność za drugą osobę.